HELLO!MY NAME IS BORAT, I LOVE ... I LIVE IN KAZAKHSTAN!! |
||
pare godzin temu, a dokladnie 11 godzin (o 5 rano czasu KAZACHSKIEGO, czyli 2 w nocy czasu POLSKIEGO) przekroczylem granice Teraz siedze u POLSKICH KSIEZY ,130 kilometrow od granicy w miejsowosci URALSK i mam darmowy dostep do kompa i neta....tylko szalec w necie. Zaraz zaczynam pisac notki z ostatnich 12? dni? Relacja..dzien po dniu .... | ||
|
czwartek 7.06.07 |
||
Krótka relacja z trasy Pawła ze środy (6.06.07)/ czwartek 7.06.07) | ||
|
WARSZAWA-fotki |
||
WARSZAWA zdjecia wykonane w dniu wyjazdu z Warszawy aparatem Pauliny. nie zdazylem zrobic opisow. Moze kiedys P.S. Duzo..poniewaz wrzucilem wszystkie za jednym zamachem..nie bylo czasy ich wybieerac/przebierac |
||
|
KONIEC na dzisiaj - "DO SWIDANIA"( jak ja to mowie: "do sniadania") |
||
na dzisiaj koniec. Czas sie skladac. Wszystko JUZ zapakowane w sakwy/wory transportowe CROSSO - wrzucone na rower i przyczepke EXTRAWHEEL. Tylko klasc sie spac a jutro wsiadac i jechac - SWIAT CZEKA...ale NAJPIERW, jutro, ROSJA W zeszlym roku okazala sie najfajniejszym krajem, czy tak bedzie znowu - okaze sie...do odwaznych(glupich?) swiat nalezy, zatem w droge..do ponownego uslyszenia. Kolejne posty zapewne bedzie dodawala FAMILIA Moze beda ciekawsze...jezeli tak, to chwala i podziekowania im za to...do USLYSZENIA!!!!! a przy okazji, DZIEKUJE za wszystko swoim RODZICOM!!!!!!Wierzcie mi lub nie..bez nich nic, ale to nic by nie bylo!! DZIEKUJE!!(czyt. SPASIBA) |
||
|
MEDALIKI i SZYJA |
||
Jak zapewne juz wiecie, na wyprawe dostalem mnostwo medalikow:) Nawet wczoraj zostal mi podarowany SW. Benedykta od polskiego ksiedza z Kielc, "urzedujacego" w MAREFIE. Lacznie trzy lancuszki. Az szyja zaczyna bolec (jeszcze sie gdzie "urwie") Koniec tego owijania w bawelne.. Chodzi o to, ze normalny czlowiek w czasie normalnego dnia wypija 1,5-3 lity plynow. Ja w ciagu dnia, w ciagu 24 godzin wypijam 17-20 litrow. Organizm "musi to jakos przerobic". Cialo wytwarza ogromne ilosci POTU, ktore, CHYBA, wdaja sie w reakcje ze srebrem, a te zostawia SLAD na szyi, ktorej ni jak nie moge teraz domyc Juz teraz, wiem, dlaczego kolenierzyki wszystkich koszulek sa szaro-zielone:) - zagadka rozwiazana. A propos potu, to ten "slad" jest malmym problemem, w porownaniu z faktem, ze DOSLOWNIE wypala dziury w koszulkach. Z reszta o tym przekonalem sie juz rok temu na wyprawie KAUKAZ 2006. Kazda z 9 koszulek poszla do wyrzucenia, bo do niczego sie juz nie nadawaly W galerii ze zdjeciami - UKRAINA 3 mozna zobaczyc zdjecia:) |
||
|
KOLEJNE FOTKI |
||
zapraszam:) UKRAINA 3 NAPRAWA ROWERU, "IMPREZA", KOSCIOL, SZYJA. |
||
|
dzien VIII(03.06.2007) - CHARKOW, dystans dzienny - 800 metrow? |
||
Siedze ponownie w kafejce internetowej i przepuszczam kolejne HRYWNY, ale teraz doceniam jaka wspaniala rzecza jest komputer przyznam sie szczerze, ze fajnie by bylo miec laptopa na wyprawie, ale uwazam, ze gdybym go mial, to wygladalbym pewnie jak prawdziwy zachodni turysta, z masa kasy w kieszeni A tego staram sie unikac:) Bo oczywiscie to nieprawda:) Ale wracajac do rzeczywistosci, do CHARKOWA. Zostalem jeszcze jeden dzien! Dlaczego? Juz pisze, jak wygladalo wczesniejsze 12 godzin:) Juz w sobote wieczorem dowiaduje sie, ze mam sluzyc do mszy!(faza! - oczywiscie SLUZE. Tym samym, musze sie ogolic, bo wygladam gorzej, jak stary dziad Wyczyscic buty i doczyscic szyje(o tym jeszcze napisze o co chodzi). Jednym slowem, wygladam teraz jakbym dopiero co rozpoczal wyprawe msza o 9 rano. Polowe rzeczy juz spakowana. Zaraz po mszy chce sie zabrac i juz wyruszyc w dalsza droga:) niestety, tzn. STETY ...trafilem na IMPREZE urodzinowa Pani Franciszki, gdzie srednia wiekowa wynosi 68-75 lat a suma lat wszystkich uczestnikow to grubo ponad 1400 lat!:) Pani Franciszka, dokladnie dzisiaj skonczyla 70 lat! Impreza, ze fiu fiu;) Nie pogadasz! Przyspiewki z KRESOWEGO SPIEWNIKA i przy kazdej lampce wina, spiewano "WINA, WINA, WINA, WINA DAJCIE..." (i na tym sie konczylo:)Na koniec niektorym nawet sciany przeszkadzaly w chodzeniu :) Nic nie wypilem , bo bylem przekonany, ze zaraz jade dalej. Jednak impreze trwa, trwa i trwa - a tu godzina 14.30 Troche pozno by wyruszac - i tak tez zostalem!.. Aha..jeszcze jedno..na impreze kazdy z uczesnitkow przygotowal "swojskie" jedzenie(potrawy, ciasta, surowki) - ludzie!! W restauracji nie ma takiego wyboru, jaki byl dzisiaj:)Wystarczylo, ze kazdy z 25-30 "imprezowiczow" cos przygotowal i juz jest w czym wybierac:) Najgorsze bylo to, jak nalozono mi kanapki z KAWIOREM. Nigdy tego nie jadlem, ale wiem, ze jest to przepyszne(ponoc RARYTAS). Jednak, gdy patrzylem na POMARANCZOWA IKRE, robilo mi sie niedobrze:) Poratowal mnie Pan EDWARD, ktory po cichu sciagnal kanapke z mojego talerza na swoj...ufff Glupio bylo mowic, Solenizantce, ze nie moge tego zjesc Jak tylko skoncze internetowa sesje, wracam do POLSKIEGO DOMU, dojadac reszte, calej masy UKRAINSKIEGO jedzenia!!!!, ktore oczywiscie zostalo, dla ludzi pracujacych "dla kosciola" no i oczywiscie mi sie troche dostanie Zaraz wrzuce fotki:) |
||
|
ludzie... |
||
dajcie napisac jeszcze ze 2 posty - nie piszcie juz na GG Zagoscilem w CHARKOWIE na DOBRE!!! mialem jechac dzisiaj(tj. 03.06.2007) w niedziele, zaraz po mszy o 9 rano. Nie pojechalem?Dlaczego..o tym w nastepnym Poscie:). Jade jutro z samego rana - 8- 9 rano. MOJE GORY czekaja. Zebyscie wiedzieli jak bardzo bym juz chcial byc w jakims obozie na 4000, 5000, 6000 , m.n.p.m... Marzenia, marzeniami, a za niecale 30 dni tak tez bedzie, chocby mial mi sie polamac jeszcze rower!!! Ale nie polamie, bo moja UKOCHANA UNIVEGA ma charakter i nerwy ze stali:) nic nie bedzie...:) |
||
|
po kafejce |
||
Oczywiscie, wczoraj, zaraz po sesji na necie, wrocilem do "DOMU POLSKIEGO". Zapomnialem dodac, ze bardzo sie "skumplowalem" z osoba(Pan Edward Sawicki), ktora jest odpowiedzialna za wszystko w kosciele i o to co sie wokol niego dzieje:). Jest prawa reka ksiedza Proboszcza - STANISLAWA TANATAROWA(pozdrawiam obydwu - wspaniali ludzie!!!) Jak tylko wrocilem, to znowu godzinna czy nawet dwu rozmowa o wszystkim - o Polsce, o Ukrainie z P. Edwardem(okolo 40 lat), ktorego obydwoje rodzice, byli Polakami - co prawda ma paszport UKRAINSKI, ale ma wpisane obywatelstwo POLSKIE:)..... Pogadalismy, a nastepnie trzeba bylo sie smignac MERCEDESEM SPRINTEREM(ale maszyna!:) 45 kilometrow za CHARKOW po dzieci, ktore zawiozl rano do POLSKIEGO KSIEDZA z KIELC do miejscowosci MAREFA. I kolejny Polak spotkany daleko od Polski:) . Ksiadz Krzysztof Sochaczewski, okazal sie kolejna wspaniala osoba:) - na koniec naszego krotkiego spotkania, poblogoslawil mnie na drodze i jeszcze dal MEDALIK - kolejny(przyznam, ze powoli, staje sie to problemem - dlaczego? o tym w nastepnym poscie Ale zanim to wszystko nastapilo to przez 4 godziny naprawialem ROWER i przyczepke. Przed wyprawa, w napedzie, wymienilem tylko 2 najwieksze zebatki w korbie. Cala reszta(kaseta, lancuch, mala zebatka w korbie) zostala jeszcze po KAUKAZIE 2006 . BLAD! Gdy zmienilem lancuch, okazalo sie, ze przednia, mala zebatka i kaseta - jest zajechana na AMEN(okolo 20 tys. km). Lancuch skacze jak szalony, zacina sie. Coz robic? Zaczely sie poszukiwania sklepu rowerowego. I ponownie powtorka z rozrywki - taka sama sytuacja jak przy poszukiwaniach kafejki internetowej. NIKT NIC NIE WIE. Dopiero w jakims sklepie sportowym dostalem wizytowke do sklepu, ktory znajdowal sie 10 kilometrow za HARKOWEM. Ponownie - COZ ROBIC? Nie pozostalo nic innego - jak tylko jechac - nie mialem wyboru - bez napedu nie bedzie WYPRAWY Wsiadam na rower i jade. Zajezdzam. A tam sklep - brak mi SLOW - "wypasiony na maxa". Rowery na XTR, XT, SRAM X.0. Caly ladnie, klimatycznie wykonczony - sklep z najlepszymi rzeczami, oczywiscie takze z akcesoriami dla "laikow" O Panie! Zeby w Polsce bylo wiecej takich sklepow. Kupuje nowa kasete SHIMANO ACCERO(60 HRYWIEN - okolo 32 zl) i nowa mala zebatke. Niestety okazuje sie, ze malej zebatki nie ma Wyciagam swoje narzedzia, i od razu zmieniam kasete na nowke, niesmigana:) Co z zebatka?Otoz ide do serwisu z zapytaniem, czy moze nie maja jakiejs starej, bo z mojej naprawde nic juz nie bedzie ("zajechana na smierc- czyt. kaput na amen") A "mechanik" z serwisu, gdy dowiaduje sie co obecnie PORABIAM - idzie 3 kroki na prawi i zaczyna odkrecac ze swojego nowego roweru zebatke i mowi, ze on sobie potem kupi taka sama - place 40 hrywien!!! Pozyczam z serwisu tylko klucz do sciagania korby, ktory zostal w domu, bo uwazalem, ze nie bedzie potrzebny(blad!). takim oto sposobem mam w 100% nowy NAPED Nic, tylko wciskac w pedal i jechac dalej Oby noga podawala.... Na sam koniec dnia, jem jedno z najlepszych dan, jakie jadlem w zyciu!! tzw. PLOW, danie skladajace sie z ryzu, kurczaka, marchewki i "czegos tam jeszcze" (danie kazachskie) - palce lizac!!Potrawa przygotowana przez "gospodynie" ksiedza.... |
||
|
polski akcent |
||
juz ostatni post na dzisiaj...4 godziny(okolo 6,50 zl:) w kafejce to ciut duzo za duzo, mimo tego ze dzisiaj jest dzien odpoczynku. Zapewne jeszcze sie beda przewijalu POLSKIE AKCENTY, tym bardziej, ze jade przez KAZCHSTAN, ale dzisiaj, bedac w kosciele na ROSYJSKOjezycznej mszy, kobieta siedzaca obok mnie, uslyszawszy, ze mowie to samo co inni wierni, tylko ze po POLSKU, na koniec mszy, podczas litatni, wyciagnela, nie wiem skad, POLSKA ksiazeczke do nabozenstwa i wskazala palcem, gdzie teraz "ksiadz czyta" dopiero 14 czerwca(wiza) moge wjechac do KAZACHSTANU, i mam okolo 9 dni na przejechanie okolo 1100-1300 kilometow przez Rosje..Bedzie LAJTOWO...z reszta i tak jest:) Pozdro dla wszystkich czytajacych :)!!!trzymajcie sie!! |
||
|