dzien XXVII (22.06.2007) Dystans dzienny: 0 km, Dystans calkowity: 5535 km | ||
pobudka - standardowo o 7 rano. Krotka modlitwa z ksiedzem i wracam do siebie sie pakowac. Po zapakowaniu waze swoja waga, ile kilogramow bedzie mi dane niesc - waga pokazuje 27 kilogramow + potem dojda jeszcze 4 litry wody. Takze standard. Ani za duzo, ani za malo. Choc chcialoby sie miec maksymalnie polowe, niestety te 30 kilogramow to niezbedne rzeczy, bez ktorych czlowiek sie w gorach nie obejdzie:(. Piatek, wiec na sniadanie gotowane jajca:) Potem ksiadz wiezie mnie swoim samochodem do wioski ISYK, potem jeszcze serpentynami 700 metrow w pionie nad jezioro o tej samej nazwie. Stad zaczyna sie, juz tylko piesza wedrowka. Robimy jeszcze pare wspolnych zdjec i kazdy jedzie w swoja strone - ksiadz do jakis wiosek odprawiac msze, ja w strone PIKU TALGARA. Po 20stu minutach, jedzie JEEP - akurat czlowiek o kt, wspominal KSIADZ. Zatrzymuje mnie i pyta, gdzie sie wybieram, czy mam pozwolenie na poruszanie sie po ALMATYNSKIM PARKU NARODOWYM. Pytanie retoryczne, bo widzi przeciez, ze ide sam z wielkim plecakiem, bez przewodnika. |
||
|