Nic ciekawego sie nie dzieje, mimo tego ze zatrzymuje sie KAZACH z KRWI i KOSCI swoja wielka wolga i zaprasza mnie do siebie do domu.Czemu jechal w przeciwna strone, ponad 150 kilometrow?? Na otarcie lez dostaje przepyszne danie kazachskie - PIGODI...LUDZIE...co za cudo...Danie to taki "KAZACHSKI GOLABEK" tzn. Zamiast kapusty na okolo jest ciasto jak w naszych pierogach, a w srodku wszystko to co w naszych hamburgerach - palce lizac!!(tak tez i zrobilem
Wiecej ciekawego, na dlugiej, prostej, dziurawej drodze nic sie nie dzieje. Spie tylko nad sama rzeka SAVALA, gdzie w koncu moge sie porzadnie umyc, i zeskrobac pare ladnych warstw brudu z poprzednich dni |