Ukrainskie Problemy | ||
Juz chyba wszyscy zrozumieli dlaczego moim srodkiem transportu jest rower, a nie samochod czy samolot, poza wzgledami ekonomicznymi dochodzi czynnik poznania kazdego kraju "od kuchni". A taka mozliwosc daje chyba, wlasnie, tylko ROWER. Przekonalem sie "po podejsciu" ludzi do podroznika-rowerzysty. Nie traktuja go jak TURYSTY czy WLOCZEGI, tylko wlasnie podroznika:) i to jest fajne. Po prostu dla nich rower oznacza, ze czlowiek ma jakis cel, gdzies jedzie, i dlugo nie zagosci. Czyli nie narobi duzo problemow. Chyba dlatego ludzie, zapraszaja na herbate, czestuja roznymi rzeczami...itd. itp.. Ale do czego zmierzam..otoz, tak sobie jade, i co chwile z kims rozmawiam.(fajne, jest to, ze rozumiem prawie wszystko, mimo tego, ze nigdy, ale to nigdy nie uczylem sie zadnego wschodniego jezyka i nie mam najmniejszych problemow z komunikacja:) I doceniam, to ze jestem POLAKIEM, brzydko tak pisac, ale w porownaniu z z Ukraincami mamy raj na ziemi w naszym kraju. Nie ukrywam, ale moim zdaniem Ukraina to Polska 30 lat temu...w mentalnosci - nawet 50 lat!! . Tzn. gdy Ukraincy opowiadaja jak jest u nich, to przechodza mnie ciarki... Wszyscy by chceliby jechac do Polski tak jak my na zachod do Niemiec, Anglii, Irlandii czy USA. Dla nich Polska jest ziemia obiecana...powaznie... Ale o tym jeszcze, postaram sie kiedys napisac, na razie czas goni, bo zaraz skonczy sie czas i monitor zgasnie:) W na razie pisze wam to, co mi mowia ludzie na droge: :) "SZCZESLIOWEJ i SZEROKIEJ DRAGOI, UDACZCI!!!" przepraszam, za skladnie zdan/bledy, ale rece pisza najszybciej jak moga. Co prawda 7 dni to malo, ale nie na wyprawie rowerowej, dzieje sie tyle, ze hej:) |
||
|