Dzien SZCZESCIA/ OPATRZNOSCI ?dzien VI(01.06.2007), dystans dzienny 187 km + 200 km(?), dystans calkowity: 957 km+200 km=1157 km
Dzien szczescie czy Opatrznosci - ocencie sami.

Wstaje o 7 rano, nawet nie jem sniadania, staram sie jak najszybciej "rozwiazac" problem przyczepki. Wychodze na droge, autostrade. Jakims cudem wrzucam wszystkie sakwy i wory transportowe na rower, przyczepke na szyje i ide wzdluz drogi co chwile sie zatrzymujac by sprobowac zlapac STOPA. Przeszedlem tak z 2 km i zatrzymuje sie czlowiek z cysterna - tlumacze co sie stalo - a on, ze niestety nie ma jak mi pomoc - ale zaczyna sie "drzec" przez 4 pasy, po drugiej stronie autostrady do czlowieka ze stacji benzynowej, by ten mi pomogl:)...

Pasza, nazywal sie tak jak ja:) powiedzial, ze jest na pewno spawacz ALUMINIUM, w Kijowie(wracac okolo 140 km nie bardzo mi sie usmiecha) i chyba w jakiejs wiosce oddalonej od nas 30 km. :) Powiedzial, mi zebym usiadl, odetchnal, zjadl bo za 1,5 godziny jedzie w tamta strone to mnie podrzuci. Oczywiscie za DARMO, nie chcial ani kopiejki!!:) Tak tez sie stalo. W czasie, gdy robilem pranie na stacji benzynowej a potem spalem dzwonil i pytal znajomych, gdzie jest ten spawacz:)....

Pojechalismy 30 km do miejscowosci PYRJATYN,a tam SPAWACZ - CUDOTWORCA. Warsztat wielkosci 3 na 3 metry, zadnych fachowych przyrzadow, cala elektryka na slowo honoru:) Wzial postukal, naprostowal rure, spjrzal najpierw prawym okiem, potem lewym. Z gory, z dolu, z profilu i wzial sie do spawania. Do spawarki podlaczyl ARGON i po lacznie 30 minutach przyczepka jak nowa:)... Gdy zapytalem ile, place powiedzial, ze jak jade do CHIN to nie wyobraza sobie, zebym mial mu cokolwiek placic!!Do tego zapytal, jak wroce na stacje benzynowa - odpowiadam - PIESZO. wtedy ten idzie do garazu otwiera drzwi i wyjezdza swoim samochodem - WSIADAJ POLAK - jedziemy!:) Zdazylem jeszcze tylko po cichu polozyc pare "zielonych" i wsiadlem.

Powiem tak, bez przyczepki nie byloby wyprawy, a cala sytuacja z nia zwiazana, dla mnie jest nie do pojecia....fart? Opatrznosc? sami ocencie... smile

Jak po kazdej burzy bedzie sloneczny dzien, tak po kazdym pechu, musi tez byc troche szczescia:) Przejechalem jeszcze 187 km, po czym zatrzymal sie kolejny czlowiek by pogadac - "KAK JA ZYWOT, JA TAKOJ PRYCEP NE WIDIAL":) stara spierwa - no i zalapalem sie na pake duzego samochodu, jadacego do HARKOWA..
Gdzie spalem- o tym w nastepnym poscie:)
dodane 02 Jun 2007
0 komentarz




Dodaj komentarz - COS CI LEŻY NA SERCU?:) OPISZ TO! - DZIĘKI! :)

imię/ksywka:

emotikony:

smile wink tongue laughing sad angry crying