dzien XIV (09.06.2007) Dystans dzienny: 200km + 100, Dystans calkowity: 2045km - CYSTERNA:)
zapomnialem napisac, ze skora wokol ust, jest tak spekana, ze bol jest nie do wytrzymania. Przyznam sie szczerze, ze po raz pierwszy zapomnialem wziac ze soba swojego ulubionego kremu, kt. biore ze soba wszedzie, jezeli wyjezdzam na wiecej jak 24 godziny! Place wysoka cene..- boli niemilosiernie crying Na szczescie mama Siergieja mnie ratuje i w prezencie daje mi krem z ALOESEM, ktory minimalnie lagodzi podrazniona skore. Siergiej proponuje, bym zostal jeszcze jeden dzien, jednak przede mna jeszcze prawie 700 kilometrow do pokonania w 6 dni(15 czerwca moge dopiero wjechac do KAZACHSTANU). Malo kilometrow na taka ilosc dni, ale chce miec pewnosc ze dotre na czas i nie strace ani chwili.
Z organizmem zaczyna sie dziac cos zlego, bo jestem strasznie oslabiony. Mam wrazenie, ze jak nie pedauje, odpoczywam, mecze sie bardziej. Wyjezdzam pare kilometrow za miasto, majac Siergieja za pilota na swoim motocyklu, po czym stwierdzam, ze przy dzisiejszym, SILNYM wietrze nie pojade. Wyobrazci sobie, ze SIERGIEJ zatrzymuje POTEZNA CYSTERNE i prosi, wrecz blaga kierowce czy nie moglby mnie podrzucic. Rower przyczepiamy do jakiejs polki pod cysterna a sakwy wrzucamy do kabiny. Takim sposobem przejzdzam za friko 200 kilometrow. po 3 godzinach jazdy rozstaje sie z TIRem:), wiatr wydaje sie jakby slabszy, wiec wsiadam i jeszcze tego samego dnia dojezdzam do SARATOWA, ostatniego duzego miasta przez granica Kazachska. Kierowca TIRa widzac krzyzyki/medaliki na mojej szyi zadaje pytanie, czy wiem, ze w SARATOWIE jest RZYMSKO KATOLICKA CERKIEW wink ODPOAWIADAm, ze NIE - ten Podaje mi ulice, przy ktorej miesci sie "polski kosciol" smile
Korzystam - zajezdzam...na ulice MICZURINA, ksiadz, gdzie pojechal, ale zastaje ukrainskich robotnikow ze LWOWA, pracujacych, jak sie potem okazuje, u POLSKIEGO ksiedza z ZYWCA:) Rozmawiamy...nie bede sie duzo rozpisywal, efekt koncowy byl taki, ze moglem spac u nich w mieszkaniu, by organizm mogl troche odpoczac. Tym bardziej, ze zostalo kolo 350 kilometrow do granicy do pokonania w 6 dni. Nie musze sie juz spieszyc, dzieki "podwozce" Tirem smile Kupuje w aptece swoj ulubiony KREM i ponownie..LUDZI KOCHANI....ZYC NIE UMIERAC!!!! wink

P.S. Mama Siergieja daje mi jeszcze sloik miodu i butelke samogonu. Biore tylko to pierwsze, za drugie dziekuje wink Jakos trzeba jechac smile
dodane 16 Jun 2007
0 komentarz




Dodaj komentarz - COS CI LEŻY NA SERCU?:) OPISZ TO! - DZIĘKI! :)

imię/ksywka:

emotikony:

smile wink tongue laughing sad angry crying