HELLO!MY NAME IS BORAT, I LOVE ... I LIVE IN KAZAKHSTAN!!

pare godzin temu, a dokladnie 11 godzin (o 5 rano czasu KAZACHSKIEGO, czyli 2 w nocy czasu POLSKIEGO) przekroczylem granice tongue Teraz siedze u POLSKICH KSIEZY ,130 kilometrow od granicy w miejsowosci URALSK i mam darmowy dostep do kompa i neta....tylko szalec w necie. Zaraz zaczynam pisac notki z ostatnich 12? dni? Relacja..dzien po dniu smile ....


dodane 15 Jun 2007




czwartek 7.06.07

Krótka relacja z trasy Pawła ze środy (6.06.07)/ czwartek 7.06.07)


dodane 07 Jun 2007




WARSZAWA-fotki


WARSZAWA zdjecia wykonane w dniu wyjazdu z Warszawy aparatem Pauliny.

nie zdazylem zrobic opisow. Moze kiedys wink

P.S. Duzo..poniewaz wrzucilem wszystkie za jednym zamachem..nie bylo czasy ich wybieerac/przebierac



dodane 03 Jun 2007




KONIEC na dzisiaj - "DO SWIDANIA"( jak ja to mowie: "do sniadania")

na dzisiaj koniec. Czas sie skladac. Wszystko JUZ zapakowane w sakwy/wory transportowe CROSSO - wrzucone na rower i przyczepke EXTRAWHEEL. Tylko klasc sie spac a jutro wsiadac i jechac - SWIAT CZEKA...ale NAJPIERW, jutro, ROSJA smile W zeszlym roku okazala sie najfajniejszym krajem, czy tak bedzie znowu - okaze sie...do odwaznych(glupich?) swiat nalezy, zatem w droge..do ponownego uslyszenia. Kolejne posty zapewne bedzie dodawala FAMILIA smile Moze beda ciekawsze...jezeli tak, to chwala i podziekowania im za to...do USLYSZENIA!!!!!

a przy okazji, DZIEKUJE za wszystko swoim RODZICOM!!!!!!Wierzcie mi lub nie..bez nich nic, ale to nic by nie bylo!! DZIEKUJE!!(czyt. SPASIBA)


dodane 03 Jun 2007




MEDALIKI i SZYJA

Jak zapewne juz wiecie, na wyprawe dostalem mnostwo medalikow:) Nawet wczoraj zostal mi podarowany SW. Benedykta od polskiego ksiedza z Kielc, "urzedujacego" w MAREFIE.

Lacznie trzy lancuszki. Az szyja zaczyna bolec wink(jeszcze sie gdzie "urwie") tongue

Koniec tego owijania w bawelne.. Chodzi o to, ze normalny czlowiek w czasie normalnego dnia wypija 1,5-3 lity plynow. Ja w ciagu dnia, w ciagu 24 godzin wypijam 17-20 litrow. Organizm "musi to jakos przerobic". Cialo wytwarza ogromne ilosci POTU, ktore, CHYBA, wdaja sie w reakcje ze srebrem, a te zostawia SLAD na szyi, ktorej ni jak nie moge teraz domyc smile
Juz teraz, wiem, dlaczego kolenierzyki wszystkich koszulek sa szaro-zielone:) - zagadka rozwiazana. A propos potu, to ten "slad" jest malmym problemem, w porownaniu z faktem, ze DOSLOWNIE wypala dziury w koszulkach. Z reszta o tym przekonalem sie juz rok temu na wyprawie KAUKAZ 2006. Kazda z 9 koszulek poszla do wyrzucenia, bo do niczego sie juz nie nadawaly

W galerii ze zdjeciami - UKRAINA 3 mozna zobaczyc zdjecia:)


dodane 03 Jun 2007




KOLEJNE FOTKI


zapraszam:)


UKRAINA 3 NAPRAWA ROWERU, "IMPREZA", KOSCIOL, SZYJA. wink


dodane 03 Jun 2007




dzien VIII(03.06.2007) - CHARKOW, dystans dzienny - 800 metrow?

Siedze ponownie w kafejce internetowej i przepuszczam kolejne HRYWNY, ale teraz doceniam jaka wspaniala rzecza jest komputer smile przyznam sie szczerze, ze fajnie by bylo miec laptopa na wyprawie, ale uwazam, ze gdybym go mial, to wygladalbym pewnie jak prawdziwy zachodni turysta, z masa kasy w kieszeni smile A tego staram sie unikac:) Bo oczywiscie to nieprawda:)

Ale wracajac do rzeczywistosci, do CHARKOWA. Zostalem jeszcze jeden dzien! Dlaczego? Juz pisze, jak wygladalo wczesniejsze 12 godzin:)

Juz w sobote wieczorem dowiaduje sie, ze mam sluzyc do mszy!(faza! wink - oczywiscie SLUZE. Tym samym, musze sie ogolic, bo wygladam gorzej, jak stary dziad smile Wyczyscic buty i doczyscic szyje(o tym jeszcze napisze o co chodzi). Jednym slowem, wygladam teraz jakbym dopiero co rozpoczal wyprawe smile

msza o 9 rano. Polowe rzeczy juz spakowana. Zaraz po mszy chce sie zabrac i juz wyruszyc w dalsza droga:)

niestety, tzn. STETY tongue...trafilem na IMPREZE urodzinowa Pani Franciszki, gdzie srednia wiekowa wynosi 68-75 lat a suma lat wszystkich uczestnikow to grubo ponad 1400 lat!:) Pani Franciszka, dokladnie dzisiaj skonczyla 70 lat! Impreza, ze fiu fiu;) Nie pogadasz! Przyspiewki z KRESOWEGO SPIEWNIKA i przy kazdej lampce wina, spiewano "WINA, WINA, WINA, WINA DAJCIE..." (i na tym sie konczylo:)Na koniec niektorym nawet sciany przeszkadzaly w chodzeniu :) Nic nie wypilem
, bo bylem przekonany, ze zaraz jade dalej. Jednak impreze trwa, trwa i trwa - a tu godzina 14.30 smile Troche pozno by wyruszac - i tak tez zostalem!..

Aha..jeszcze jedno..na impreze kazdy z uczesnitkow przygotowal "swojskie" jedzenie(potrawy, ciasta, surowki) - ludzie!! W restauracji nie ma takiego wyboru, jaki byl dzisiaj:)Wystarczylo, ze kazdy z 25-30 "imprezowiczow" cos przygotowal i juz jest w czym wybierac:) Najgorsze bylo to, jak nalozono mi kanapki z KAWIOREM. Nigdy tego nie jadlem, ale wiem, ze jest to przepyszne(ponoc RARYTAS). Jednak, gdy patrzylem na POMARANCZOWA IKRE, robilo mi sie niedobrze:) Poratowal mnie Pan EDWARD, ktory po cichu sciagnal kanapke z mojego talerza na swoj...ufff wink
Glupio bylo mowic, Solenizantce, ze nie moge tego zjesc tongue

Jak tylko skoncze internetowa sesje, wracam do POLSKIEGO DOMU, dojadac reszte, calej masy UKRAINSKIEGO jedzenia!!!!, ktore oczywiscie zostalo, dla ludzi pracujacych "dla kosciola" smileno i oczywiscie mi sie troche dostanie smile Zaraz wrzuce fotki:)


dodane 03 Jun 2007




ludzie...

dajcie napisac jeszcze ze 2 posty - nie piszcie juz na GG smile

Zagoscilem w CHARKOWIE na DOBRE!!!
mialem jechac dzisiaj(tj. 03.06.2007) w niedziele, zaraz po mszy o 9 rano.

Nie pojechalem?Dlaczego..o tym w nastepnym Poscie:). Jade jutro z samego rana - 8- 9 rano. MOJE GORY czekaja. Zebyscie wiedzieli jak bardzo bym juz chcial byc w jakims obozie na 4000, 5000, 6000 , m.n.p.m... smile Marzenia, marzeniami, a za niecale 30 dni tak tez bedzie, chocby mial mi sie polamac jeszcze rower!!! wink Ale nie polamie, bo moja UKOCHANA UNIVEGA ma charakter i nerwy ze stali:) nic nie bedzie...:)


dodane 03 Jun 2007




po kafejce

Oczywiscie, wczoraj, zaraz po sesji na necie, wrocilem do "DOMU POLSKIEGO". Zapomnialem dodac, ze bardzo sie "skumplowalem" z osoba(Pan Edward Sawicki), ktora jest odpowiedzialna za wszystko w kosciele i o to co sie wokol niego dzieje:). Jest prawa reka ksiedza Proboszcza - STANISLAWA TANATAROWA(pozdrawiam obydwu - wspaniali ludzie!!!)

Jak tylko wrocilem, to znowu godzinna czy nawet dwu rozmowa o wszystkim - o Polsce, o Ukrainie z P. Edwardem(okolo 40 lat), ktorego obydwoje rodzice, byli Polakami - co prawda ma paszport UKRAINSKI, ale ma wpisane obywatelstwo POLSKIE:).....

Pogadalismy, a nastepnie trzeba bylo sie smignac MERCEDESEM SPRINTEREM(ale maszyna!:) 45 kilometrow za CHARKOW po dzieci, ktore zawiozl rano do POLSKIEGO KSIEDZA z KIELC do miejscowosci MAREFA. I kolejny Polak spotkany daleko od Polski:) . Ksiadz Krzysztof Sochaczewski, okazal sie kolejna wspaniala osoba:) - na koniec naszego krotkiego spotkania, poblogoslawil mnie na drodze i jeszcze dal MEDALIK - kolejny(przyznam, ze powoli, staje sie to problemem - dlaczego? o tym w nastepnym poscie wink

Ale zanim to wszystko nastapilo to przez 4 godziny naprawialem ROWER i przyczepke. Przed wyprawa, w napedzie, wymienilem tylko 2 najwieksze zebatki w korbie. Cala reszta(kaseta, lancuch, mala zebatka w korbie) zostala jeszcze po KAUKAZIE 2006 . BLAD! Gdy zmienilem lancuch, okazalo sie, ze przednia, mala zebatka i kaseta - jest zajechana na AMEN(okolo 20 tys. km). Lancuch skacze jak szalony, zacina sie. Coz robic? Zaczely sie poszukiwania sklepu rowerowego. I ponownie powtorka z rozrywki - taka sama sytuacja jak przy poszukiwaniach kafejki internetowej. NIKT NIC NIE WIE.
Dopiero w jakims sklepie sportowym dostalem wizytowke do sklepu, ktory znajdowal sie 10 kilometrow za HARKOWEM. Ponownie - COZ ROBIC? Nie pozostalo nic innego - jak tylko jechac - nie mialem wyboru - bez napedu nie bedzie WYPRAWYsad Wsiadam na rower i jade. Zajezdzam. A tam sklep - brak mi SLOW - "wypasiony na maxa". Rowery na XTR, XT, SRAM X.0. Caly ladnie, klimatycznie wykonczony - sklep z najlepszymi rzeczami, oczywiscie takze z akcesoriami dla "laikow" smile O Panie! Zeby w Polsce bylo wiecej takich sklepow.

Kupuje nowa kasete SHIMANO ACCERO(60 HRYWIEN - okolo 32 zl) i nowa mala zebatke. Niestety okazuje sie, ze malej zebatki nie ma crying
Wyciagam swoje narzedzia, i od razu zmieniam kasete na nowke, niesmigana:)

Co z zebatka?Otoz ide do serwisu z zapytaniem, czy moze nie maja jakiejs starej, bo z mojej naprawde nic juz nie bedzie ("zajechana na smierc- czyt. kaput na amen") wink
A "mechanik" z serwisu, gdy dowiaduje sie co obecnie PORABIAM - idzie 3 kroki na prawi i zaczyna odkrecac ze swojego nowego roweru zebatke i mowi, ze on sobie potem kupi taka sama - place 40 hrywien!!!

Pozyczam z serwisu tylko klucz do sciagania korby, ktory zostal w domu, bo uwazalem, ze nie bedzie potrzebny(blad!).

takim oto sposobem mam w 100% nowy NAPED smile Nic, tylko wciskac w pedal i jechac dalej wink Oby noga podawala....

Na sam koniec dnia, jem jedno z najlepszych dan, jakie jadlem w zyciu!! tzw. PLOW, danie skladajace sie z ryzu, kurczaka, marchewki i "czegos tam jeszcze" (danie kazachskie) - palce lizac!!Potrawa przygotowana przez "gospodynie" ksiedza.... smile



dodane 03 Jun 2007




polski akcent

juz ostatni post na dzisiaj...4 godziny(okolo 6,50 zl:) w kafejce to ciut duzo za duzo, mimo tego ze dzisiaj jest dzien odpoczynku.

Zapewne jeszcze sie beda przewijalu POLSKIE AKCENTY, tym bardziej, ze jade przez KAZCHSTAN, ale dzisiaj, bedac w kosciele na ROSYJSKOjezycznej mszy, kobieta siedzaca obok mnie, uslyszawszy, ze mowie to samo co inni wierni, tylko ze po POLSKU, na koniec mszy, podczas litatni, wyciagnela, nie wiem skad, POLSKA ksiazeczke do nabozenstwa i wskazala palcem, gdzie teraz "ksiadz czyta" smile

dopiero 14 czerwca(wiza) moge wjechac do KAZACHSTANU, i mam okolo 9 dni na przejechanie okolo 1100-1300 kilometow przez Rosje..Bedzie LAJTOWO...z reszta i tak jest:)

Pozdro dla wszystkich czytajacych :)!!!trzymajcie sie!!


dodane 02 Jun 2007


<< Previous 1 2 3 4 5 6 Next >>